Nie przegap najnowszych videoklipów!
Fani jeszcze nie zdążyli ochłonąć po informacji o odejściu Alissy White-Gluz z Arch Enemy i snuć domysłów co z nią dalej będzie, a tu po porannym szoku, po południu mamy już nowy kawałek sygnowany wyłącznie jej imieniem. Czyli nie będzie oczekiwania w napięciu co dalej, wszystko musiało być już wcześniej ustalone, no bo skąd tak nagle od razu nowy utwór z gotowym teledyskiem, a nie jakiś audio vizualizer czy lyric video. Po pierwszych sekundach zaskoczenie, czyżby Alissa chciała pokazać swoje inne oblicze śpiewając tak delikatnie i przygrywając sobie na gitarze? Szczerze mówiąc zaleciało mi trochę Dodą (tak wiem Alissa nie ma o niej pojęcia), ale po minucie i 40 sekundach usłyszliśmy ją taką z czego jest znana - zaryczała aż miło. No i przeplata się to w tej piosence, ale ciekawie, albo dziwnie jest też w warstwie muzycznej... bo bo w połowie zalatuje tutaj jazz-metalem. Mam wrażenie, że tu jest taki muzyczny koktajl i trudno ocenić, w którą finalnie muzyczną stronę to pójdzie. Autorem muzyki jest gitarzysta Oliver Palotai z Kamelot, w życiu prywatnym mąż Simone Simons z Epiki! Natomiast za perkusji zasiadł Alex Landenburg, grający również w Kamelot i wielu innych bandach. Bardzo dziwny to kawałek, jak dla mnie trochę nijaki i nie wiem czemu został wybrany na pierwszy "singiel" (?). Na razie nie ma żadnych informacji o planowanej płycie, ale skoro tak szybko wszystko się dzieje, może to kwestia kilku dni. Jeśli zaś chodzi o teledysk, to widać chęć zrobienia dobrego obrazka, ale mam wrażenie, że zrobiono go na szybko bo taki posklejany z różnych realnych i wykreowanych kadrów. Dla mnie więc początek nowej drogi dość przeciętny, ale w komentarzach dużo miłych słów, otuchy i życzenia powodzenia od wiernych fanów.
kontakt@wojownicyiklasycy.pl
Website made in WebWave