Subiektywnie o płytach
Szwedzki Avatar (bo zespołów o tej nazwie jest kilka) istnieje już prawie 25 lat, ale jakoś nigdy się z nim bliżej nie zapoznałem. Było blisko kiedy supportowali Sabaton w Krakowie, a że grali jako pierwsi, to z powodu korków nie dotarłem na ich występ. I tak do tej pory się nie widzieliśmy, choć kapela odwiedza nas dość często - teraz znów przy okazji supportowania Iron Maiden. Ja się nie wybieram więc zostają teledyski. To ich pierwszy singiel w tym roku - taki dość nietypowy bo zaczyna się jak szanta, albo po prostu jakiś viking metalowy numer. Jak mówi wokalista Johannes Eckerström: "Avatar nigdy nie nagra dwa razy tej samej piosenki" i rzeczywiście zespół dość swobodnie porusza się w stylu ogólnie zwanym metalem. Generalnie ich numery są bardzo melodyjne, ale w każdej chwili może pojawić się jakiś growl, gwizdanie czy chórki. Nic ich nie ogranicza. A że ja lubię takie pirackie granie - tutaj trochę bardziej na poważnie niż np robi to Alestorm, stąd pojawienie się zespołu w tym miejscu. Teledysk ma dość zabawną formę - szatan w postaci Kapitana Kozy prowadzi łódź, na której wokalista podróżuje przez ciemną stronę życia... Szczerze mówiąc nigdy bym na to nie wpadł, nie przeczytawszy opisu pod wideoklipem. Na razie nie ma informacji czy to zapowiedź nowej płyty, ale pewnie tak, bo ta ostatnia "Dance Devil Dance" ukazała się w 2023 roku.
kontakt@wojownicyiklasycy.pl
Website made in WebWave