Nie przegap najnowszych wiadomości!
Zawodowo zrobiony teledysk inspirowany filmem "Noc w muzeum". Przenosimy się w przyszłość do "Museum Of Sabaton", takiej znanej heavy metalowej kapeli z początku XXi wieku. Dzieciaki ogladają eksponaty, ale nie zachowują się ładnie tak jak należy w tym miejscu bo biorą instrumenty do rąk i grają. Wszystko to powoduje, że historyczne postacie ożywają i robi się niezłe zamieszanie kiedy Dżyngis Chan orientuje się na mapie jaka ta Mongolia jest mała. Muzycy Sabatonu wcielają się w innych wielkich wojowników, wokalista jest templariuszem (poznaliśmy go już w tej roli w poprzednim teledysku), pozostali to Wlad Palownik, rzymski wojownik, napoleoński dowódca, oraz wiking. Jak tak popatrzeć to prawie jak Warkings - oni też zresztą śpiewali o mongolskim władcy. No dobra a co z samą piosenką? Można powiedzieć, że to typowy tradycyjny Sabaton. Utrzymany w szybkim tempie, melodyjny, tytuł wykrzykiwany w refrenie, aby na koncercie podjąć interakcję z publiką, soczysta solówka, lekkie zwolnienie na przejściu i powrót do refrenu. Teledysk dwa razy dłuższy niż sama piosenka. Ale trzeba obiektywnie przyznać, że ich produkcje to najwyższa światowa półka. Zwróćcie uwagę na smaczek w teledysku - ostatnia trasa Sabaton w 2039 roku, w jakich miejscach i w jakich datach zagrają koncerty...
kontakt@wojownicyiklasycy.pl
Website made in WebWave