Nie przegap najnowszych wiadomości!
fot. organizator koncertu AC/DC w Pradze
Organizatorzy nazwijmy to tzw "dużych" koncertów wprowadzają nowe ograniczenia dla fanów muzyki rockowej (i nie tylko), które zaczynają budzić coraz to większe oburzenie i kontrowersje. Na naszym rynku przoduje w nich Live Nation i do części z nich, większość osób już zdążyła się przyzwyczaić. Mam tu na myśli wnoszenie wszelkiego rodzaju bagażu niezależnie od rozmiaru jak plecaki, torebki, torby, laptopy, aparaty fotgraficzne, kamery, selfie sticki (!), a niektórzy twierdzą, że problemem są nawet tzw. nerki. Jeśli ktoś o tym zapomni lub nie wie, to czeka go odstanie w kolejce do depozytu i bezzwrotna opłata w wysokości 50 zł za przechowanie wymienionych rzeczy. Na koncert nie można wnosić butelek szklanych ani metalowych, ale uwaga - dozwolone są PUSTE butelki wielorazowe o pojemności max 950 ml - tak przynajmniej było na Billie Eilish. Ostatnio dużą dyskusję wywołał zakaz używania telefonów komórkowych i smart watchy na koncercie Ghost w Łodzi co miało służyć lepszej więzi muzyków z publicznością. Ale jeśli ktoś chciał mieć jakąś "obrazkową" pamiątkę z konceru, to mógł mieć np okulary z kamerką bo nie sądzę aby ochronie udało się je wychwycić - takie "porady" można było później wyczytać w komentarzach. Czy to się stanie wkróce normą nawet na klubowych koncertach? Czas pokaże. Ale to co pojawiło się przed koncertem AC/DC w Pradze wywołało jednakową i salwę śmiechu jak i falę krytyki. Otóż na koncercie nie wolno: serfować na rękach publiczności, siedzieć na ramionach, niedozwolony jest moszpit, coś co nazywamy "ścianą śmierci" oraz jakiekolwiek inne ryzykowne i agresywne zachowania. Złamanie tych zasad powoduje usunięcie z wydarzenia i brak mozliwości powrotu na nie mimo ważnego biletu. I to wszystko na koncercie rockowym! Może dlatego, że to koncert emerytów i może dla emerytów i jeszcze by im się coś stało? Zapomniał wół jak cielęciem był? Czekamy na ogłoszenie tych samych zasad w naszym kraju... kto wie może ta akcja w Czechach to jakiś test? A czy ktoś widzi możliwość wprowadzenia takich ograniczeń na koncercie metalowym? Kiedy to sami muzycy zachęcają do takiej aktywności... Tak więc zobaczymy jak sprawa z wszelakimi zakazami dla zwykłych obiorców będzie się rozwijać.
Jest jeszcze sprawa mediów. W ostatnim czasie kilka z nich oburza fakt, że wszelkie zdjęcia czy tytuły relacji z koncertów na które otrzymali akredytacje, przed ich publikacją muszą mieć akceptację ze strony organizatora. Nazywają to cenzurą, nie godzą się na takie praktyki i wzywają do ustanowienia sprawiedliwych ich zdaniem zasad, aby nie dochodziło do tego, że zapisy w regulaminach imprez stają się podstawą do wszczynania spraw sądowych. Złośliwi sugerują redakcjom zakup biletów, wówczas będą mogli pisać co tylko chcą, a że artyści to osoby publiczne to ochrona wizerunku w ich przypadku nie ma zastosowania.
kontakt@wojownicyiklasycy.pl
Website made in WebWave